To był szalony sezon w ich wykonaniu

Rozmowa redaktora Dariusza Cegielskiego z Gazety ABC z Lesławem Nowakiem, prezesem naszego klubu po zakończeniu sezonu 2023/24 Fogo Futsal Ekstraklasy .

„Na Zachodzie” bez zmian. To tytuł znanego filmu, który pasuje do finiszu tegorocznego sezonu w Fogo Futsal Ekstraklasie. O medale walczyła bowiem ta sama czwórka zespołów co przed rokiem.

– Zgadza się, choć po rundzie zasadniczej zmieniły się pozycje jeden-dwa. Tym samym mieliśmy innego niż przed rokiem rywala w półfinale i był nim Constract Lubawa. To był dla nas dobry układ, bo z Rekordem Bielsko-Biała mamy bardzo niekorzystny bilans spotkań. Z lubawianami było lepiej, a po pierwszym meczu półfinałowym w Lesznie, który wygraliśmy, nadzieje nie przejście Constraktu znacznie wzrosły. Wszyscy w klubie uwierzyliśmy, że jest szansa na medal. Ostatecznie jednak górą byli mistrzowie Polski, który u siebie wygrali dwa mecze i to oni awansowali do wielkiego finału.

– Wy byliście jednak bliżej tego upragnionego medalu niż w poprzednim sezonie.

– No tak. Przed rokiem gładko przegraliśmy w półfinale ze wspomnianym Rekordem. Wiele wówczas z tą drużyną nie ugraliśmy. Teraz wyglądało to znacznie lepiej, ale należy też przypomnieć ciężki bój w ćwierćfinale play-off z Dremanem Opole Komprachcice, który kosztował nas sporo zdrowia.

– Czego zatem zabrakło, by sięgnąć po historyczny krążek dla klubu.

– Myślę, że dłuższej ławki. Gdybyśmy mieli do końca optymalny skład seniorski, to pewnie osiągnęlibyśmy jeszcze więcej. Niestety, kontuzje wyeliminowały z gry w końcówce sezonu kilku kluczowych zawodników. Przede wszystkim zabrakło Jakuba Kąkola, a później Serhieja Malyshko. Długo z dolegliwościami kolana walczył też Kacper Konopacki, a na samym finiszu problemy miał też Jose Luis Tangerife.

– Końcówka sezonu była dla Was szalona. Niesamowite tempo i granie co kilka dni, a wszystko za sprawą świetnej postawy drużyny w Pucharze Polski.

– Zgadza się. W cztery i pół miesiąca rozegraliśmy aż 31 meczów. To bardzo solidna i wyczerpująca dawka o dużej intensywności. Grania było zatem mnóstwo, ale awans do finału Pucharu Polski to była duża sprawa, historyczne osiągnięcie dla naszego klubu. Wszak w półfinale wyeliminowaliśmy Constract Lubawa, a w decydującej rozgrywce potrafiliśmy wygrać w rewanżu z Piastem Gliwice na jego terenie. To zwycięstwo, po wysokiej porażce u siebie, było trochę na osłodę, ale traktujemy je jako taką wisienkę na torcie minionych rozgrywek.

– Cały sezon należy zatem ocenić znacznie wyżej niż przed rokiem. W szkolnej skali jaka to byłaby ocena?

– Myślę że piątka z minusem. Szóstka byłaby, gdyby udało się wywalczyć medal, bo to był ten główny cel na ten sezon.

– W drużynie będzie rewolucja czy raczej ewolucja. Mam tu na myśl ruchy kadrowe w letniej przerwie.

– Nauczeni doświadczeniem z poprzednich sezonów o składzie myśleliśmy już od połowy obecnych rozgrywek. Szukaliśmy, rozmawialiśmy, oglądaliśmy potencjalnych zawodników. W taki właśnie sposób, przygotowani, a nie zaskoczeni, dokonaliśmy w trakcie minionego sezonu transferu medycznego fińskiego bramkarza Antti Koivumäki. Teraz nie przewidujemy rewolucji, a raczej ewolucję. Na pewno jednak chcemy poszerzyć seniorski skład zespołu. Dojdzie najpewniej do trzech wzmocnień, Pierwszą nową twarzą w drużynie jest Adrian Skrzypek, pozyskany już z Red Dragons Pniewy. To bardzo doświadczony gracz, walczący do końca, który może wnieść sporo jakości. Chcemy pozyskać jeszcze jednego Polaka, a także jednego obcokrajowca. Żegnamy się natomiast z Marcinem Firańczykiem, z którym nie przedłużymy kończącego się kontraktu.

– Co z Ukraińcami?

– Podobnie jak pozostali zawodnicy mają ważne umowy z klubem. Sporo wnieśli do zespołu i jesteśmy zadowoleni z ich postawy.

– Rozgrywki już się zakończyły, ale myślami jesteście już zapewne przy nowym sezonie. Ten startuje szybko, bo już na przełomie sierpnia i września.

– W czerwcu dajemy zawodnikom wolne. Mają odpocząć, wyleczyć mikro urazy. Od początku lipca będą trenowali indywidualnie, a pierwsze wspólne zajęcia planujemy 29 lipca. Możemy już potwierdzić, że na początku sierpnia weźmiemy udział w silnie obsadzonym turnieju w Opolu.

– Co z klubową młodzieżą. Rosną następcy?

– To jest projekt prowadzony przez trenera Jakuba Kilińskiego, który przed rokiem zdobył z drużyną U-19 wicemistrzostwo Polski. Teraz drużyna została odmłodzona rocznikowo, ale ponownie wjechała do finałów. Co cenne udało się jej stworzyć dobre warunki, bo zespół brał udział w rozgrywkach II ligi regionalnej wspólnie z Piastem Poniec, a także Centralnej Lidze Juniorów. Tego grania zatem nie brakowało, na czym bardzo nam zależało. We wspomnianych finałach MP chłopacy, po wyjściu z grupy, odpadli po minimalnej porażce z Red Dragons Pniewy.

– Cieszyć może też zapewne znakomita frekwencja na meczach ligowych w Lesznie. Hala wielokrotnie pękała w szwach, choć na finiszu było już widać lekki przesyt.

– Po powrocie do Trapezu po rocznej nieobecności, faktycznie zainteresowanie naszymi meczami było bardzo wysokie. Trzeba było nawet podjąć pewne kroki, aby zapanować nad sytuacją. Także ze względów bezpieczeństwa, bo hala ma określone możliwości. Przy imprezie masowej to mogło być maksimum 900 widzów na trybunach. W samej końcówce faktycznie frekwencja była już nieco gorsza, ale tak jest od lat. Raz lekki przesyt przy tylu spotkaniach z Pucharem Polski, a dwa wiosna za oknami i większa chęć bycia w plenerze przez potencjalnych kibiców. Bardzo serdecznie jednak dziękujemy fanom za wsparcie i doping, także na wyjazdach. Wielkie słowa podziękowania należą się także naszym sponsorom, władzom miasta i wszystkim instytucjom i firmom, które nam pomagały.

– Czego zatem możemy się spodziewać po leszczyńskich futsalowcach w nowym sezonie?

– Na pewno będziemy chcieli zrobić kolejny krok ku pierwszemu w historii klubu medalowi Drużynowych Mistrzostw Polski. Skład, jaki planujemy powinien nam wydłużyć ławkę, zwiększyć rotację w zespole i przybliżyć nas do tego celu.