Bez punktów starcie z Piastem Gliwice zakończył nasz zespół. W hali Trapez lepsi byli rywale, którzy wygrali 3:0 (1:0).
Poniedziałkowy pojedynek zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście. Nasi zawodnicy popełnili kilka błędów, a w ich poczynaniach było widać sporą nerwowość. Podopieczni Orlando Duarte prowadzenie mogli objąć już w 4 minucie. Fatalne stratę pod bramką Michała Długosza mógł wykorzystać Rafał Franz, ale pomylił się. Gospodarze mimo, iż nie grali fantastycznego meczu, zdołali stworzyć kilka ciekawych sytuacji. Bliscy szczęścia byli Dawid Witek i Kamil Kruszyński. W 11 minucie Piast dopiął swego, a prowadzenie dała im bramka Germana Romero Amaro. W tej części gry więcej goli nie oglądaliśmy, a zespoły do szatni zeszły przy stanie 0:1.
Gliwiczanie imponowali swoją grą przede wszystkim w obronie. Stworzenie jakiejkolwiek sytuacji, nawet jak na warunki futsalowe okazało się niezwykle ciężkim zadaniem. Mimo to leszczynianie zdołali wykreować sobie kilka okazji. W 22 minucie po rzucie rożnym kapitanie uderzył Kamil Kruszyński, ale piłka na centymetry minęła poprzeczkę gliwickiej bramki. Do wyrównania mogli doprowadzić też Dawid Witek i Adrian Niedźwiedzki. Najdogodniejszą sytuację miał ten drugi, ale lepszy okazał się Michał Widuch. Swój kunszt pokazał również Michał Długosz, broniąc nieprawdopodobny strzał po jednej z kontr Piasta. Biało-czerwoni atakowali i próbowali dosłownie wszystkiego. Swój debiut na parkiecie Futsal Ekstraklasy w tym meczu zaliczył najmłodszy w naszym składzie, Rajmund Siecla. Na 3 minuty przed końcem Tomasz Trznadel zdjął bramkarza i wszystkim przypomniał się mecz sprzed tygodnia. Wtedy wyrwaliśmy remis, ale w poniedziałek tego wyczynu nie zdołaliśmy już powtórzyć. Szczelna defensywa rywali okazała się nie do przełamania. Goście trafili jeszcze dwukrotnie do naszej pustej, ustalając wynik tego starcia na 0:3.
Na zakończenie rundy czeka nas jeszcze wyjazd do aktualnego Mistrza Polski i lidera rozgrywek BTS Rekord Bielsko-Biała w sobotę 21.12 o godz.18.00