Paweł Mrozkowiak – wywiad dla LeszczynskiSport.pl

Dobiega przerwa w rozgrywkach Futsal Ekstraklasy. Leszczyński beniaminek w sześciu dotychczasowych spotkaniach zdołał zgromadzić 7 ligowych punktów. Dużo i mało, a jak postawę zespołu ocenia prezes GI Malepszy Futsal Leszno?

Biało-czerwoni zaliczyli wymarzony debiut, wygrywając we własnej hali z faworyzowanym Clerexem Chorzów. W dalszej fazie leszczynianie zgubili kilka bardzo cennych punktów, ale aktualna sytuacja jest całkiem niezła. Paweł Mrozkowiak podkreśla, iż cel jest niezmienny, a jest nim utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. – Trzeba przede wszystkim pamiętać, że dysponujemy jednym z najmniejszych budżetów w Futsal Ekstraklasie. Jeżeli nam się to uda, to będzie naprawdę wielki sukces. Te pierwsze sześć kolejek pokazało, że w każdym meczu trzeba dawać sto procent, albo jeszcze więcej, żeby wyszarpać jakieś punkty. Tym sposobem zdobyliśmy punkty w meczach z Clearexem, GSF, i w Toruniu.

Sternik leszczyńskiego klubu żałuje jednocześnie, że mimo niezłej gry, jego zespół stracił kilka oczek w najmniej oczekiwanych momentach. – Kilkuminutowe dekoncentracje powodowały, że rywale to bezlitośnie wykorzystywali. Na pewno plusem jest to, że jesteśmy w każdym meczu niewygodnym rywalem dla każdego. – ocenił. – Jeżeli będziemy utrzymywać pełną koncentrację przez 40 minut, a zespół będzie monolitem, to jesteśmy w stanie punktować na tyle, żeby utrzymać się w futsalowej elicie – dodając jednocześnie.

W leszczyńskim obozie nie brakuje problemów. W ostatnim czasie beniaminek stracił Kacpra Konopackiego, który był podstawowym graczem. Kontuzji doznał również Bartosz Wojtyniak, który do tej pory pełnił rolę drugiego bramkarza. Pole manewru trenera Tomasza Trznadla zostało zatem znacznie ograniczone. Do tego, niemal od początku sezonu z mięśniami brzucha zmaga się Sebastian Wojciechowski. – Na to jednak nie mamy wpływu i ciężar walki będą musieli wziąć na siebie pozostali zawodnicy – kwituje krótko Paweł Mrozkowiak.

Prezesa zapytaliśmy, czy w związku z problemami kadrowymi planowane są jakieś wzmocnienia w przerwie zimowej. – Zobaczymy jaką kadrą będziemy dysponować na początku grudnia. Mocno ograniczają nas środki finansowe, więc będziemy do tego tematu podchodzić bardzo ostrożnie. Jeżeli jednak zajdzie taka potrzeba, to nie wykluczamy, że poszukamy nowych twarzy – zdradził.

Obecnie GI Malepszy Futsal Leszno wśród czternastu zespołów zajmuje dziewiąte miejsce. Spadną aż trzy najsłabsze kluby, zatem sytuacja jest dobra, lecz nie bardzo dobra. Paweł Mrozkowiak uważa, że wiele w tej kwestii mogą wyjaśnić najbliższe, listopadowe pojedynki. – Przed nami cztery spotkania, w których musimy zdobyć minimum sześć punktów. Gramy bowiem z zespołami, z którymi będziemy prawdopodobnie walczyli o utrzymanie – ocenił.

W najbliższą niedzielę leszczynianie podejmą we własnej hali Gwiazdę Ruda Śląska. To dwunasta drużyna, mająca na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo. W tej sytuacji cel jest jasny i mamy nadzieję, że komplet punktów zostanie w Lesznie.