Beniaminek kontra beniaminek

Trzeci sparing przed startem rozgrywek Futsal Ekstraklasy ma za sobą GI Malepszy Futsal Leszno. Tym razem nasza ekipa przegrała na wyjeździe z GSF Gliwice 1:5.

Zgrupowanie naszej drużyny rozpoczęło się w samo południe, kiedy to miał miejsce półtoragodzinny trening. Wieczorem doszło natomiast do starcia z beniaminkiem, drużyną GSF Gliwice. Mecz rozegrano w systemie 3 x 25 minut. Naszych kibiców pragniemy uspokoić, bo rezultat 1:5 zupełnie nie odzwierciedla tego, co działu się na parkiecie. – W sytuacjach bramkowych strzelała tylko jedna drużyna – ocenił trener Tomasz Trznadel. – Moim zdaniem tych sytuacji mieliśmy więcej, aniżeli gospodarze – dodając jednocześnie.

Jedynego gola dla gości zdobył Kacper Konopacki. Co istotne, szansę występu otrzymali wszyscy zawodnicy, poza leczącym uraz Pawłem Synowcem. Do leszczyńskiej bramki powrócił Bartosz Wojtyniak, lecz w każdej tercji bronił inny golkiper. Był też akcent młodzieżowy. Możliwość gry otrzymał bowiem 18-letni Rajmund Siecla, który mógł nawet zapisać się na liście strzelców, ale futsalówka trafiła w słupek. – Został rzucony na głęboką wodę i świetnie wszedł w zespół. Będziemy mieli z niego pożytek – ocenił szkoleniowiec.

Podczas starcia w Gliwicach zebrano mnóstwo materiału szkoleniowego, nad którym trener będzie teraz pracował wraz z zespołem. – Musimy  wyciągnąć wnioski z tych szkolnych błędów w defensywie, bo Ekstraklasa to weryfikuje.  Należy przy tym pamiętać, że GSF to drużyna z ogromnym potencjałem. Prowadzi ją aktualny selekcjoner, a w składzie ma kilku reprezentantów kraju.

Do najbliższego piątku nasz zespół będzie trenować dwa razy dziennie. Do tego dojdą odprawy taktyczne. W piątek wybieramy się na Węgry, gdzie dzień później dojdzie sparingu z miejscowym Dunajvaros.

(danno)