Niemal komplet kibiców obejrzał w niedzielę pojedynek GI Malepszy Futsal Leszno z Constractem Lubawa. Obie ekipy pozostały niepokonane w 1. Polskiej Lidze Futsalu, bowiem w hali Trapez padł remis 2:2.
Początek spotkania należał do gospodarzy. Wynik już w 3 minucie otworzył Hubert Olszak, który uderzył futsalówkę po rozegraniu z rzutu wolnego, a ta po rękach bramkarza wpadła do siatki rywala. Odpowiedź gości była niemal natychmiastowa. Tym razem na listę strzelców, imponując precyzją wpisał się Maciej Maśkiewicz. W 10 minucie ogromne zamieszanie pod bramką Łukasza Błaszczyka wykorzystał Jakub Raszkowski i Constract niespodziewanie objął prowadzenie. Szansę na wyrównanie zmarnował kilka minut później Adrian Niedźwiedzki, którego uderzenie poprawił jeszcze Jan Martin, lecz zabrakło szczęścia. Gospodarze mieli ogromne problemy w ataku pozycyjnym, a mnożące się straty w środku pola sprawiły, że to przyjezdni mieli więcej okazji do zdobywania bramek. Do przerwy Constract zasłużenie prowadzili w stosunku 2:1.
Po zmianie stron na parkiecie dominował już tylko jeden zespół. Tomasz Trznadel widocznie wstrząsnął swoimi zawodnikami w szatni, bo w drugiej połowie oglądaliśmy zupełnie inny zespół. Wykreowaliśmy mnóstwo sytuacji, ale brakowało skuteczności. Bliscy szczęścia byli Kacper Konopacki i Jan Martin. Konsekwencja i cierpliwość w końcu się opłaciła. W 32 minucie, po szybkim wznowieniu gry z autu przez Jana Martina wyrównującą bramkę zdobył Kamil Kruszyński. Jeden z niewielu strzałów lubawian dwie minuty później fenomenalną paradą wybronił Łukasz Błaszczyk. Trzy minuty przed końcem czerwoną kartkę za brutalny faul na rywalu otrzymał Maciej Maśkiewicz i gospodarze grali w przewadze jednego zawodnika. Miejscowi mieli zatem ułatwione zadanie. Kolejne próby biało-czerwonych były jednak nieskuteczne i nie udało się wyrwać zwycięstwa.
Ostatecznie GI Malepszy Futsal Leszno zremisował z Constractem Lubawa 2:2 i tym samym, obie ekipy nadal pozostały niepokonane w rozgrywkach 1. Polskiej Ligi Futsalu. Futsaliści z Leszna i Lubawy halę opuścili ze sporym niedosytem, choć szczęśliwsi wydawali się być goście, którzy mają jeszcze w zanadrzu rewanż na własnym terenie. Nasza ekipa najbliższe spotkanie rozegra 4 listopada w Łodzi z tamtejszym WNS Malwee
Materiał przygotowany przy współpracy