Kolejny raz bez punktów. Tym razem lepszy w hali Trapez okazał się Constract Lubawa, który wygrał 2:0.
Wynik meczu mógł otworzyć już w 4 minucie Damian Drewnowski, który przechwycił piłkę w środku pola, pognał w stronę bramki, lecz strzelił niecelnie. Odpowiedź gości była natychmiastowa, lecz również zabrakło dokładności. W 7 minucie uratowała nas poprzeczka, ale nie na długo. Kilkanaście sekund później, jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Patryk Szczepaniak i Constract prowadził 1:0. Najlepszą okazję w tej części gry zmarnował Jan Martin, który otrzymał fenomenalne podanie od Huberta Olszaka, lecz go nie wykorzystał. W 13 minucie piłkę, po dośrodkowaniu niefortunnie uderzył Daniel Lebiedziński, trafiając we własną bramkę i strata leszczynian wzrosła do dwóch goli. Do szatni obie ekipy zeszły przy stanie 0:2.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Constract skupił się na kontrolowaniu rezultatu natomiast leszczynianie próbowali kreować akcje ofensywne. Próbowali to dobre słowo, bo rywal nie pozwalał na zbyt wiele. Dwie próby podjął Sergey Chamukha, ale to było za mało, aby postraszyć wicelidera rozgrywek. Na siedem minut przed końcem zdjęliśmy bramkarza, ale nie stworzyliśmy w tej konfiguracji wielu sytuacji. Stuprocentową miał Piotr Pietruszko, ale nie piłka minęła bramkę. Ostatecznie, GI Malepszy Futsal Leszno zasłużenie przegrał z Constractem Lubawa 0:2.
Szukając pozytywów, dobrze można ocenić postawę Huberta Olszaka,Jana Martina czy Filipa Walczak, których wejścia znaczenie ożywiały naszą grę. Najlepszy w ekipie gospodarzy kolejny raz był natomiast Sergey Chamukha. To jednak nie wystarczyło, aby wywalczyć punkty z wyżej notowanym rywalem.
Materiał przygotowany przy współpracy z: