Trudno znaleźć słowa, aby opisać to, co stało się w niedzielę w hali Trapez. Mimo, iż prowadziliśmy już 2:0, tylko zremisowaliśmy z DTS Heliosem Białystok 2:2.
Niedzielne spotkanie rozpoczęliśmy znakomicie. Pierwsza bramka padła już w 3 minucie, a jej autorem był Jan Martin, który swoje uderzenie poprawił głową, odnajdując w ten sposób drogę do siatki. Potem inicjatywę przejęli goście, ale z tej niewiele wynikało. Byli w stanie stworzyć zaledwie dwie sytuacje. W pierwszej z nich, po uderzeniu ze sporej odległości fenomenalną paradą popisał się Łukasz Błaszczyk. Swój wyczyn powtórzył kilkadziesiąt sekund później, wybijając piłkę zmierzającą prosto do okienka. W 17 minucie kolejnego gola dla miejscowych mógł zdobyć Jan Martin, który otrzymał kapitalne podanie od Łukasza Janowicza, ale piłka powędrowała nad poprzeczkę. Tuż przed końcem pierwszej połowy, świetną akcję przeprowadził Daniel Lebiedziński. Leszczynianin minął bramkarza, ale przy strzale zabrakło precyzji i wynik nie uległ już zmianie.
Drugą połowę goście rozpoczęli ze sporym animuszem. Przez pięć minut nie pozwalali miejscowym opuścić własnej połowy. Nasi w defensywie spisywali się jednak kapitalnie, nie pozwalając rywalom na wiele. W 26 minucie ponownie dobrą okazję miał Daniel Lebiedziński. Trzymany przez rywala za koszulkę, zdołał ustrzelić tylko słupek. W 28 minucie zamieszanie pod bramką Białegostoku wykorzystał czujny, Piotr Pietruszko i po strzale z półobrotu na tablicy wyników mieliśmy 2:0. Goście na pięć minut przed końcem zdjęli bramkarza i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Stworzyli dwie akcje i niestety obie, bliźniaczo podobne zakończyły się golami dla Heliosa. Chcąc zgarnąć pełną pulę, również zrezygnowaliśmy z usług golkipera, ale gra w przewadze nic już nie zmieniła. Ostatecznie GI Malepszy Futsal Leszno zaledwie zremisował z Heliosem Białystok 2:2 i musi zadowolić się jednym punktem.
Materiał powstał przy współpracy z