Sezon rozpoczęty od mocnego uderzenia! Nie chodzi mi tylko o sukces sportowy, bo już trzy wygrane na koncie futsalistów i prowadzenie w tabeli. Kolejnym można nazwać ten organizacyjny, ale po kolei.
Po dwóch zwycięskich meczach wyjazdowych, a przed pierwszym meczem we własnej hali zorganizowano konferencję prasową. Zaprezentowano plany GI Malepszy Futsal Leszno, ale też padło wiele deklaracji z ust obecnych prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, Pawła Wojtali i prezydenta Miasta Leszna, Łukasza Borowiaka
Przypadła mi do gustu osoba Pawła Wojtali, zresztą chyba nie tylko mi. Sporo mówił o związku, któremu prezesuje od niedawna. Mówił głównie w pierwszej osobie liczby pojedynczej, a nie trzeciej osobie liczby mnogiej, jeśli już to używał jej sporadycznie. Niby taka mała kosmetyczna zmiana, a jak wiele modyfikuje w przekazie. Mówienie „My”, jakże charakterystyczne dla poprzedniej epoki, poprzedniego ustroju, także w strukturach związkowych, po to, by odpowiedzialność rozkładać po wielu osobach. Teraz jest „Ja”, by było wiadomo, kto jest twarzą związku, kto bierze odpowiedzialność za wszelkie zmiany, za sukcesy i niepowodzenia. Prezes mówił przede wszystkim o celach związku i planach na przyszłość. Wypowiedział się odnośnie miejsca futsalu w ramach działalności WZPN. – Na pewno futsal dla działalności związku jest bardzo ważny, niech takim przejawem tego będzie to, że organizujemy w tym roku II ligę. Wcześniej robili to inni, a więcej zespołów grało właśnie z Wielkopolski. W najwyższej klasie rozgrywkowej jest Red Dragons Pniewy, mamy zespół żeński AZS UAM Poznań, który jest mistrzem Polski, a więc futsal jest i będzie ważny – mówił prezes.
Bardzo istotna była obecność na konferencji prezydenta miasta Leszna, Łukasza Borowiaka. Z jego ust padła ważna deklaracja. – Podstawowym zadaniem leszczyńskiego samorządu jest wspieranie klubów sportowych i stowarzyszeń. Oczywiście są jeszcze inne środki, a mam tutaj na myśli kwestie promocji poprzez sport, bo to jest wasze zadanie. Miasto Leszno jest obecne w waszej działalności i za to bardzo dziękuję. Myślę, że jeśli tak dalej pójdzie to wkrótce usiądziemy sobie w moim gabinecie i ustalimy jak będzie wyglądać działalność klubu, to w ślad za ambicjami pójdą z miasta odpowiednie środki finansowe – oznajmił prezydent.
Z wypowiedzi prezydenta bardziej martwi mnie to, co powiedział o klubach sportowych w Lesznie. – Są w naszym mieście drużyny, które nie wykazują ambicji sportowych, nie chcą awansować – dodał Łukasz Borowiak. Zastanawiam się, kto tak podpadł prezydentowi.
Nadszedł wreszcie pierwszy mecz we własnej hali. Gładko wygrany i to jest sukces sportowy. Bardziej skupiłbym się jednak na sukcesie organizacyjnym. Może Trapez nie był wypełniony do ostatniego miejsca, ale też nie świecił pustkami. Z tego co słyszałem, ekstraklasowy sędzia trochę przetestował organizatorów, ale wymogom podołano. Zwycięstwo oglądali główni darczyńcy klubu. Niektórzy mieli okazję usłyszeć miłe słowa z ust trenera Cityzen Poznań. – Organizacyjnie już was tutaj nie ma. Na pewno jesteście już w I lidze, jak nie wyżej. Sportowo obecnie, także bijecie wszystkich. Cieszę się z tak niskiego wymiaru kary, bo na pewno przyjadą tutaj zespoły, które wyjadą z większym bagażem bramek – mówił Daniel Lebiedziński.
Powyższe słowa całej trójki dżentelmenów cieszą. Świadczą o tym, że wiele już zostało zrobione, ale także wiele jeszcze jest do zrobienia…