Grad bramek w Winnym Grodzie

W ostatnim spotkaniu tegorocznych rozgrywek, GI Malepszy Futsal Leszno przegrał na wyjeździe z triumfatorem II ligi AZS UZ MOSiR Zielona Góra 6:11.

Zielonogórzanie byli zdecydowanym faworytem sobotnich zawodów. Przez cały sezon nie mieli sobie równych i bili wszystkich, jak chcieli. Przyjezdnym nie pozostawało nic innego, jak podjąć rękawice i zmierzyć się z wyżej notowanym rywalem na jego terenie.

Nasza drużyna fatalnie weszła w mecz. Już po nieco ponad 60 sekundach, błąd ustawienia defensywy wykorzystał Mateusz Kowalski. Rezultat 1:0 utrzymywał się przez bardzo długi okres. Biało-czerwoni mieli w tym czasie swoje szanse, lecz zabrakło skuteczności. Dopiero w 15 minucie, miejscowi podwyższyli prowadzenie. Na listę strzelców ponownie wpisał się Kowalski. Przeciwnik, nie przebierający w środkach, w 20 minucie złapał szósty faul, co skutkowało przedłużonym rzutem karnym dla leszczynian. Do piłki podszedł Jakub Molicki i pewnym strzałem pokonał Macieja Dudka. Nie był to jednak koniec emocji w pierwszej części. W samej końcówce, po popisowej akcji, do siatki trafił Karol Haraś i do przerwy było 3:1.

Druga połowa to prawdziwa kanonada w wykonaniu obu ekip. Kibice zgromadzeni w hali przy ulicy Szafrana byli świadkami aż trzynastu goli. Wszystko zaczęło się dla nas bardzo dobrze, bowiem po uderzeniu z najbliższej odległości Dariusza Szafrańskiego, goście złapali kontakt i uwierzyli w sukces. Chwilę po tym zdarzeniu, bramkę na 4:2 zdobył Mateusz Biereśniewicz. Mimo to, podopieczni Tomasza Krysiaka i Krzysztofa Kaczmarzyka nie załamywali rąk i przeprowadzili świetny kontratak sfinalizowany przez Łukasza Janowicza. Niestety, im dalej w las, tym było gorzej. Z powodu urazu, boisko musiał opuścić Patryk Przymus. Przy wąskiej ławce rezerwowych, trudno było myśleć o zdobyciu punktów. Po niespełna 30 minutach, było już 6:3 za sprawą Kowalskiego i Michała Greszczyka. W 32 minucie, naszemu zespołowi udało się zmniejszyć nieco straty. Po raz drugi tego dnia dał o sobie znać Szafrański. Odpowiedź akademików, a właściwie dwie, były natychmiastowe. Najpierw Jakub Turowski, a potem Kacper Ryś nie dali żadnych szans Bartoszowi Wojtyniakowi. W 34 minucie, popisową kontrę wykończył w należyty sposób Molicki i było 8:5. W 37 minucie, nadeszła riposta ze strony Biereśniewicza. Nieco później, do pustej bramki, futsalówkę wpakował Filip Walczak. Team prowadzony przez Macieja Góreckiego, nie miał litości i pod koniec dobił do dwucyfrówki. Konkretnie uczynili to Patryk Jaśkiewicz oraz Haraś cała potyczka zakończyła się wysokim wynikiem 11:6.

Ostatecznie, w bitwie w Grodzie Bachusa, lepsza okazała się Zielona Góra. Mimo ubytków kadrowych, Leszno pokazało charakter i napsuło trochę krwi najlepszej drużynie tego sezonu.

Składy:
AZS UZ MOSiR Zielona Góra: Dudek, Klementowski – Greszczyk, Ryś, Biereśniewicz, Bartczak, Jaśkiewicz, Kruszyński, Pudzianowski, Turowski, Haraś, Kowalski

GI Malepszy Futsal Leszno: Wojtyniak – Szafrański, Janowicz, Molicki, Walczak, Kaczmarek, P. Przymus

Bramki: Kowalski 2′ 15′ 27′ Haraś 20′ 39′ Biereśniewicz 23′ 37′ Greszczyk 29′ Turowski 32′ Ryś 33′ Jaśkiewicz 38′ – Molicki 20′ 34′ Szafrański 22′ 32′ Janowicz 26′ Walczak 38′
Żółte kartki: Biereśniewicz 30′
Przewinienia: 10-2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *